Po domowym mleku owsianym w wersji surowej, które, jak wszystkie tego typu surowe przetwory jest gorzkawe, postanowiłam poeksperymentować i sprawdzić co się stanie, gdy poddam owies obróbce termicznej.
Z eksperymentu nie powstało mleko. Powstało coś o wiele smaczniejszego (i bardziej użytkowego jak dla mnie) – napój owsiany, który ani nie jest gorzki, ani się nie rozwarstwia, gdy stoi w lodówce. Jest za to bardzo, bardzo smaczny i idealnie sprawdza się jako dodatek do moich porannych koktajli. Przygotowanie jest bardzo proste.
CO POTRZEBUJESZ?
1. Owies. Ja podbieram owies koniom. Możesz dostać taki owies na targu rolniczym albo udać się do pobliskiej stadniny koni i ładnie uśmiechnąć. Ilość jaką potrzebujesz to, szczerze, koszt może 50 gr (ja za wór 50 kg płacę góra 30 zł).
2. 2 duże garnki, gęste sito i czysta ściereczka.
3. Ręczny blender.
4. Czysta butelka.
PRZYGOTOWANIE:
1. Owies przepłucz na sitku, potem przesyp do garnka i zalej wodą (niech wody będzie minimum 2/3, a owsa 1/3 w garnku (napęcznieje). Odstaw na ok. 12 godzin (albo po prostu na noc).
2. Odlej wodę, w której moczył się owies i zalej świeżą wodą w proporcji 1:1 (tyle samo objętościowo owsa ile wody – możesz to robić na oko, co w przypadku mleka z ziaren soi już absolutnie nie przejdzie).
3. Całość zagotuj na średnim ogniu, aż zacznie bulgotać. Wtedy wyłącz gaz, zanurz w garnku blender i miksuj 6 – 8 minut. Niczym nie doprawiaj, gdyż napój sam w sobie jest smakowity.
4. Ustaw sito nad czystym garnkiem, wyłóż je czystą ścierką i przelej wodę z owsem przez sito. Możesz to zrobić na dwa razy, dociskać łyżką owies na sicie, żeby wycisnąć całą „wodę”.
5. Napój przelej do czystej butelki i przechowuj w lodówce maks. 3-4 dni.
(6.) Wytłoki z owsa nie nadają się do jedzenia ani do pieczenia. Ja dałam moje koniom. Możesz też dać je kurom. Albo zrobić sobie maseczkę na twarz. Albo zasilić kompostownik.
SMACZNEGO 🙂
Komentarze