Fasolka po bretońsku kojarzy się raczej z daniem barowym, czymś, co można zjeść szybko i co zwykle smakuje podobnie. Niedawno zamówiłam sobie fasolkę po bretońsku w jednym z warszawskich wege-barów. Była niezła, ale zainspirowała mnie do zrobienia czegoś, co będzie najlepsze pod słońcem. Tak w kilka niedługich chwil powstała moja wersja fasolki po bretońsku – gęsta, intensywna w smaku, trochę na przekór tradycyjnym recepturom.
Podany przepis wystarczy na 2 duże porcje albo 4 mniejsze.
Składniki:
2 szklanki suchej, CZERWONEJ fasoli
250 g przecieru pomidorowego z kartonika (połowa opakowania)
100 g koncentratu pomidorowego (połowa słoika)
2 średnie cebule
3 ząbki czosnku
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
1 łyżka sosu Worcester (zwróć uwagę, by był wegański)
1 kopiasta łyżeczka czarnego cukru Muscovado
Olej do smażenia
Przyprawy: sól, czarny pieprz, 3 liście laurowe, sporo tymianku i majeranku, kolendra (ok. 1/2 łyżeczki), wędzona czerwona papryka słodka (ok. 1/2 łyżeczki), szczypta chilli.
Przygotowanie:
1. (Dzień wcześniej) Namocz fasolę przez noc w wodzie.
2. Odcedź fasolę, ugotuj do miękkości w świeżej wodzie (nieosolonej) – ok. 30 minut.
3. Cebule pokrój w grubą kostkę. Czosnek obierz i posiekaj w plastry, Na dnie garnka rozgrzej kilka łyżek oleju, wrzuć cebulę i czosnek oraz liście laurowe, oprósz solą, podsmaż aż cebula się zeszkli.
4. Dodaj do garnka przecier pomidorowy, koncentrat i wszystkie pozostałe składniki oprócz fasoli. Gotuj ok. 5 minut.
5. Odcedź ugotowaną fasolę na sicie i dodaj do garnka. Wymieszaj wszystkie składniki, pozostaw jeszcze 5 minut na wolnym ogniu.
6. Przed podaniem usuń liście laurowe.
Gotowe!
Uwielbiam Twoje przepisy.
Dziękuję jutrzejszy obiad będzie z tego przepisu.
Pozdrawiam
Piotr
Dziękuję, Piotrze 🙂 <3