Po raz pierwszy wzięłam się za całe ziarna soi. Wcześniej zawsze robiłam mleko sojowe albo tofu i dopiero z okary, czyli tego, co zostaje z ziaren po wytrąceniu się mleka, przyrządzałam kotlety lub pasztet. Ziarna soi zaskoczyły mnie smakiem i strukturą – można nimi z powodzeniem zastąpić fistaszki. Część ziaren zmieliłam na gładką pastę i upiekłam mini-klopsiki, a z reszty zrobiłam fantastyczną sałatkę.
Składniki:
1/2 szklanki suchych ziaren soi
8 cm pora
pół większej cebuli
2 ogórki małosolne lub kiszone
1 duże jabłko
1 łyżka octu jabłkowego
2 łyżki oliwy z pestek winogron
szczypta soli
szczypta cukru
Przygotowanie:
Soję zalewamy wodą i zostawiamy na noc (ok. 12 godzin). Nazajutrz gotujemy ziarna ok 1,5h i odcedzamy. Cebulę i ogórki kroimy w drobną kostkę. Pora szatkujemy w cienkie półksiężyce, Jabłko kroimy na ćwiartki, a każdą z nich w poprzek, w cienkie plasterki. Mieszamy wszystko z ziarnami soi, dodajemy ocet, oliwę, sól i cukier. Ponownie mieszamy i odstawiamy na 30 minut, żeby się przegryzło.
Gotowe!
Jaka smakowita sałatka i absolutnie w moim guście;)