Masz głębokie przekonanie, że więzi są czymś dobrym, czymś pożądanym, więc podchodzisz do niego bezrefleksyjnie. To bardzo silne przekonanie. Podczas gdy więzi dotyczą czegoś z zewnątrz – przywiązania do świata zewnętrznego. I już to powinno spowodować, że zapali się czerwona lampka: coś tu jest nie tak.
To kolejny, bardzo silny bastion ego. Jeśli wytwarzasz i umacniasz bezrefleksyjnie więzi, to przywiązujesz siebie do iluzji, do fałszu, i w to wierzysz. Prawdziwym odpowiednikiem iluzorycznych więzi jest połączenie, Jednia.
Jest dokładnie odwrotnie, niż podpowiada Ci umysł.
Musisz porzucić to, co ludzkie na rzecz tego, co boskie.
Tak naprawdę niczego się nie wyrzekasz.
To, co ludzkie musi zostać porzucone, bo kolejnym etapem ewolucji w zgodzie z naturą, jest wybranie Prawdy.
Prawda nigdzie indziej nie istnieje. Jest kwiatem, który rozkwita z tego pąka, który nazywasz ludzkim umysłem.
Tylko opór przed porzuceniem tego, co już znasz i co opatrujesz racjonalizacjami, powstrzymuje rozkwitnięcie do pełnej formy tego cudownego kwiata.
Kwiat już jest – jest zatem nieunikniony. Jedyne, co robisz, kiedy się opierasz – to doświadczasz oporu ze wszystkimi jego nieprzyjemnymi konsekwencjami (cierpienie). Nic ponad to się dla Ciebie nie wydarza i nie wydarzy.
Komentarze