W tym artykule omówiona zostanie koncepcja, która wyjaśnia naszą nieuświadomioną sprawczość w odniesieniu do tego, co nas spotyka ze strony innych ludzi. W tym celu posłużę się komiksem oraz konkretnym przykładem mnie, Dominiki.
Pierwszy obrazek ukazuje MNIE w stanie TU i TERAZ. To stan, kiedy JESTEM i nie ma nic więcej. A więc nie jestem: socjologiem, diet coachem, terapeutką, córką, dziewczyną, właścicielką kota i koni, pisarką, uczennicą dr Hawkinsa, miłośniczką fantastyki. Nie jestem też ładna albo brzydka, otwarta na ludzi albo introwertyczna, lubiąca kuchnię roślinną a nie lubiąca polityki. Innymi słowy: mogłabym znaleźć tysiące rzeczy, które określają moją tożsamość, zbudowaną na przestrzeni lat, transformującą z dnia na dzień, precyzującą czym jestem, a czym nie jestem (JA i nie-JA). W chwili obecnej jedyne, co mogę o sobie powiedzieć, to że JESTEM, a wiem o tym, bo tego DOŚWIADCZAM (poprzez czystą i bezpośrednią świadomość własnego bytu, nie poprzez pośrednie myśli o).
Kiedy JESTEM tylko i aż, wówczas świat wokół jest neutralny, nieaktywny, nie wchodzi ze mną w żadną reakcję, interakcję, bo nie ma na co reagować (reakcją na BYCIE jest BYCIE).
Przyjrzyjmy się teraz drugiemu obrazkowi, który ukazuje coś, co nazwałam roboczo za Hawkinsem, rdzeń ego.
Widzę to jako metalowy trzon z pustymi miejscami na kapsuły (to moja wizja, która mogłaby zostać tak zobrazowana w filmie s-f). W kapsułach znajdują się przekonania na temat nas (i świata). Niezbędna jest aktywacja przekonań, by nastąpiła reakcja świata zewnętrznego. Przekonania mogą brzmieć np. tak:
PRZEKONANIA NEGATYWNE: nie jestem dość dobra, nie potrafię, ludzie są fałszywi, nie mogę sobie ufać, nigdy mi się nie udaje, jestem gorsza, nie zasługuję itp.
PRZEKONANIA POZYTYWNE: zawsze sobie poradzę, wszechświat mi sprzyja, potrafię, mam moc sprawczą, mam w sobie wszystko, czego potrzebuję.
Kiedy następuje aktywacja przekonań, świat przestaje być neutralny i reaguje na to, co zostało uaktywnione.
Trzeci obrazek ukazuje sytuację, kiedy aktywne są wszystkie negatywne przekonania na swój temat.
To taki „13 piątek” albo dzień, kiedy wstaniesz „lewą nogą”. Możesz być też w tym stanie przez dłuższy okres czasu (dniami, tygodniami, latami), wówczas wygląda to mniej więcej tak: nie jestem dobry – co wywołuje reakcję świata zgodnie z aktywnym przekonaniem – odbierasz ją jako potwierdzenie, że tak właśnie jest – świat konsekwentnie reaguje w zgodzie z aktywnym przekonaniem. W ten sposób tworzysz swoją tożsamość, w której dominuje niskie poczucie własnej wartości, „pech”, przykre doświadczenia z zewnątrz. Co ważne, ta tożsamość jest „prawdziwa” jedynie tak długo, jak długo aktywne jest przekonanie, choć masz poczucie, że TAKI JESTEŚ i nic tego nie zmieni. Właśnie to poczucie więzi Cię w błędnym kole.
Przyjrzyjmy się teraz sytuacji z czwartego obrazka.
To przeciętny człowiek dobrze funkcjonujący w społeczeństwie. Aktywnych jest bardzo wiele przekonań na swój temat, ale żadne szczególnie nie dominują. Konsekwencją tego jest postrzeganie życia jako sinusoidy: „wiadomo, są wzloty i upadki”, jest w tym coś, co można nazwać pogodzeniem „takie jest życie”. Jest też ograniczone poczucie sprawczości oparte na wcześniejszych doświadczeniach, ale brak głębokiego zrozumienia, jak to wszystko działa. W związku z tym istotną rolę odgrywa czynnik losowy, który reprezentowany może być przez przekonania: „co dajesz, to wraca” albo wiarę w czynniki karmiczne lub boską opatrzność.
Wróćmy jeszcze raz do pierwszego obrazka, który ukazuje nieaktywny świat zewnętrzny i sprawdźmy jakie to ma dla nas konsekwencje:
- Rdzeń ego aktywuje się w momencie, kiedy aktywne są przekonania odnośnie siebie (i świata). To przekonania tworzą naszą TOŻSAMOŚĆ, a zatem ego = tożsamość (jeśli się pogubiłeś wróć do drugiego akapitu).
- Pod przekonaniami na własny temat (pod tożsamością) jest TO czym naprawdę jesteś (samo JESTEM).
- Aktywność określonych przekonań aktywuje „świat zewnętrzny”. Pojawia się nasza reakcja na świat zewnętrzny i „reakcja” świata zewnętrznego na naszą reakcję i tak dalej. Uruchamia się efekt kuli śniegowej (akcja-reakcja-reakcja-reakcja…), który więzi nas w określonej „tożsamości” i sprawia, że w nią wierzymy (uwięzienie wyraża się w naszym poczuciu, że TAKI JUŻ JESTEM – ja z całym moim inwentarzem – A TAKI NIGDY NIE BĘDĘ).
- W związku z powyższym nawet, jeśli postanowimy zastąpić nasze negatywne przekonania pozytywnymi – co sugerują podejścia rozwojowe – dalej trwamy uwięzieni na poziomie przekonań, podczas gdy dostępny jest nam wyższy poziom, poziom JESTEM. Poza tym niemożliwe jest całkowite uwolnienie się od ryzyka, że aktywują się w nas negatywne przekonania (przekonania działają z poziomu podświadomego, nie mamy nad tym rzeczywistej kontroli). Na tym poziomie nie ma poczucia bezpieczeństwa, a poczucie sprawczości jest złudne (pojawia się pod postacią przekonania, nie jest rzeczywiste).
- Kiedy rdzeń ego jest pusty (nieaktywny) doświadczamy pełnej harmonii, niezmąconego spokoju, nie jesteśmy podatni na żadne wpływy „z zewnątrz” (świat zewnętrzny jest dla nas obiektywnie neutralny), doświadczamy 100% sprawczości (brak czynnika losowego), tylko w tym stanie mamy fundamentalne poczucie bezpieczeństwa, jesteśmy niezależni, a więc WOLNI.
POSŁOWIE
Ten tekst został napisany w oparciu o fragment konkretnego etapu mojej drogi. Coraz trudniej przychodzi mi opisanie w słowach pewnych doświadczeń, ale z pomocą przychodzą wizje i rysunek. Te wizje i rysunki powstają w moim umyśle i mogą być naprawdę dalekie od tego, czego Ty doświadczasz i jak widzisz. Nie przypadkiem czytasz ten tekst, dlatego sugeruję, byś potraktował go jako inspirację do tego, co ukazuje się Twoim oczom.
Z miłością,
Dominika
Przeczytałem z miłą chęcią. Pozdrawiam