„Konie odkąd zostały udomowione służą człowiekowi do pracy, tak było jest i będzie. Niestety konie które nie pracują czy Wam się to podoba czy nie trafiały, trafiają i będą trafiać do rzeźni. Konie powinny zostać na trasie nad morskie oko na starówce w Krakowie, Warszawie i wielu innych miejscach naszego kraju. Wszystkich użytkowników tych pięknych zwierząt trzeba szkolić, edukować by dbali o ich dobrostan. Wycofanie tych zwierząt z pracy spowoduje to, że będziemy mogli je oglądać tylko na pocztówkach. KOŃ JEST WPISANY W POLSKI KRAJOBRAZ I NIECH TAK POZOSTANIE!!!”
To wypowiedź jednego z internautów w obronie zachowania transportu konnego na szlaku Morskiego Oka. Większość argumentów za w dyskusjach brzmi podobnie: konie od lat służyły człowiekowi do takiej pracy i jeśli będą dobrze traktowane, nic złego im się nie stanie.
Tylko w sierpniu miałam 3 poufne telefony od woźniców z gór, którzy potrzebowali ekspresowych środków zaradczych, by postawić na nogi kulawego konia. Prawdopodobnie ani oni, ani tym bardziej osoby nie znające fizjologii koni, biorące udział w dyskusjach internetowych, nie zdają sobie sprawy, co tak naprawdę dzieje się z organizmem konia, który jest przeznaczony do takiej pracy.
Konie, które chodzą w bryczkach i wożą turystów są kute na okrągło – podkowy są absolutnie niezbędne, bo róg kopytowy nie zdążyłby narosnąć szybciej, niż się ściera. Ma to poważne konsekwencje dla zdrowia i życia koni.
Kopyta pełnią fundamentalną rolę, bo w bez nich żaden koń nie przeżyje
Serce konia samo nie jest w stanie pompować krwi do wszystkich członków. Wobec tego natura wyposażyła ciało konia w 4 dodatkowe pompy, które znajdują się w kopytach. Mówi się, że każdy koń ma 5 serc. Mechanizm kopyta działa prawidłowo, gdy kopyto obciążone przy stawianiu kroku rozszerza się, a krew wypełnia warstwę twórczą, z chwilą, gdy koń podnosi nogę kopyto się zwęża, a krew jest wyciskana z warstwy twórczej w górę. Działanie tego mechanizmu pozwala działać układowi krążenia i absorbować 70-80% wstrząsów z uderzeń o podłoże, chroniąc stawy, ścięgna, więzadła i kości przed uszkodzeniem.
Podkowa unieruchamia kopyto i blokuje mechanizm tak, że pompy nie działają. Układ krążenia w ciele konia jest upośledzony, a krew nie jest transportowana do kończyn. Można to zobaczyć na zdjęciu z kamery termowizyjnej, gdzie nogi podkutego konia są niebieskie (brak ciepła = brak krążenia). Wraz z zatrzymaniem transportu krwi, do kończyn nie są doprowadzane niezbędne substancje odżywcze, co wpływa na stan zdrowia i długość życia konia. W stale unieruchomionym kopycie kostnieniu ulegają struktury wewnętrzne, pojawiają się deformacje, a zmiany z czasem stają się nieodwracalne. Wiąże się to z coraz większym bólem i niechęcią do chodzenia, za co konie są karane, mylnie odbierane jako leniwe i nieposłuszne. Więcej informacji na temat mechanizmu kopyta znajdziesz tu.
Konie, jako odwieczne ofiary drapieżników, tak długo jak to możliwe, nie pokazują bólu i cierpienia, co usypia czujność ich opiekunów.
Od 20 lat mam do czynienia z końmi, ale dopiero z czasem zrozumiałam, jak mała jest świadomość i wiedza o naturze, fizjologii i psychologii koni wśród osób, które mają je pod opieką. Również w dużych stajniach, prowadzonych przez właścicieli „z dziada pradziada” nie rzadko spotykam się z dużym oporem i ignorancją, u podłoża których leży duma (która kalibruje na 125 na Mapie Poziomów Świadomości dr Hawkinsa w skali od 0 do 1000), stawiana wyżej niż świadomość i dobro zwierząt. Krzywdzące i bolesne praktyki są wówczas przekazywane dalej następnym pokoleniom koniarzy, którzy nie są niczego świadomi.
Od 2014 roku organizuję szkolenia pod hasłem „Bądź świadomym właścicielem swojego konia”, m.in. kursy kopytowe, szkolenia o psychofizjologii konia czy szkolenia z żywienia, podczas których przekazujemy podstawową wiedzę o koniu i jego potrzebach psychofizycznych. Kursy nie są drogie i odbywają się w różnych miejscach w Polsce – są dostępne dla każdego. Kalendarz aktualnych szkoleń jest zawsze dostępny na stronie www.dorad.pl.
Sprawę koni z Morskiego Oka dokładnie zbadała Anna Plaszczyk, koordynatorka akcji ratującej konie z Fundacji Viva! Polecam uwadze obszerny artykuł, w którym upublicznione zostały informacje związane z transportem konnym w Morskim Oku.
Dziękuję za udostępnienie zdjęć Fundacji Viva!.
Bądź świadomy.
Z miłością,
Dominika
Ratujmy konie z Morskiego Oka . Spacerem nad Morskie Oko przeszlo w niedziele 130 osob – w protescie przeciwko transportowi konnemu na tej trasie. Obroncy praw zwierzat domagaja sie zastapienia pracujacych tutaj ponad sily koni ekologicznym transportem elektrycznym.