Droga do Przebudzenia wiedzie przez piekło

– Obudź się! No obudź! Halo, halooo! – co mam zrobić, żeby się obudził?
– Uszczypnij go!
(Szczypie. To na nic.)
– Mocniej.
(Szczypie aż na skórze wykwita siniec.)
– To na nic.
– Spróbuj nim potrząsnąć!
(Chwyta za ramiona i trzęsie. Nic.)
– Uderz go w twarz! Mocno! Widziałem na filmach, że klepanie po twarzy czasem wystarczy, żeby ktoś się ocknął.
(Uderza kilka razy w każdy policzek. Twarz nadbiega krwią, ale on śpi dalej)
– Może spróbuj oblać go zimną wodą?
(Nabiera wodę do wiadra i chlust, prosto w twarz. Teraz twarz śpiącego jest jeszcze bardziej czerwona. Ten jednak śpi dalej).
– Pewnikiem dostanie zapalenia płuc i umrze, jeśli się nie obudzi. Musimy próbować wszystkiego.
– Co proponujesz?
– Wrzucimy go do lodowatej wody. Kiedy nie będzie mógł nabrać powietrza w usta zakrztusi się i może to go obudzi. Nic innego nam nie pozostało.
(Przenoszą ciało śpiącego nad staw, huśtają i rzucają daleko od brzegu. Ze smutkiem patrzą jak idzie na dno).
– Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. No nie płacz. Czasem śmierć jest lepsza niż wegetacja. Wiesz o tym.
– …
(Spuszczają smutno głowy i oddalają się. Nie widzą już bąbelków, które wtem pojawiły się na powierzchni stawu).

…………………………………………….

33 chwile wcześniej. Głębiny stawu.

Bezwładne ciało rzucone z kosmicznym impetem daleko od brzegu opada na dno. Płuca powoli napełniają się wodą. „Umieram” – pomyślał i otworzył oczy. Rozejrzał się, wokół tylko ciemność. „Nie chcę umierać! Nie teraz, nie tak! Boże, ratuuuuuj!”. W tym momencie jego stopy dotknęły dna. <Wypuść to, co ściskasz w dłoniach! To ołowiane kulki, przez nie toniesz!> Rozluźnił pięści, a kulki poszły na dno i zniknęły w mule. <Odbij się, teraz!> Odbił się mocno i poczuł, jak niewidzialna ręka chwyta go mocno za nadgarstek i ciągnie do góry. Wynurzył się kaszląc i plując wodą. Wokół nie było nikogo. <Idź tą drogą, aż zobaczysz pierwsze zabudowania. Tam znajdziesz pomoc i schronienie> – ten sam głos, który kazał mu się odbić od dna w głębinach wskazał mu teraz kierunek i już nigdy go nie opuścił.

TO WŁAŚNIE PRZEBUDZENIE!

W życiu przydarzają nam się osobiste tragedie, sytuacje, których sens trudno nam zrozumieć, trwające latami okresy nawarstwiających się problemów, od których najchętniej ucieklibyśmy na koniec świata, ciężkie choroby, kalectwo, śmierć i utrata bliskich, bankructwo, doszczętna kompromitacja i utrata twarzy, potworne bagna, z których nie jesteśmy się w stanie sami wydostać, szpony uzależnień, długi, niesłabnące poczucie winy za to, co miało miejsce kiedyś, poczucie zmarnowanych szans i niewłaściwych decyzji, których skutki dotkliwie odczuwamy…

Wszystkie te, i inne sytuacje, które są udziałem Twojego własnego doświadczenia, mają ten sam sens i cel – obudzić Cię.

Życie dostarcza nam dokładnie takich doświadczeń, jakich potrzebujemy. Rzeczy przydarzają się dla nas, nie nam. Często śpimy tak głęboko, że uszczypnięcie nas nie obudzi, podobnie jak potrząsanie czy oblanie lodowatą wodą. Z procesu budzenia nie wyjdziemy bez szwanku. Każde uszczypnięcie czy uderzenie zostawia ślad. Niemniej gdyby nie one, trwalibyśmy w wegetacji, która jest tylko przedłużającym się cierpieniem, piekłem na ziemi właśnie. Każdemu przeznaczone jest Przebudzenie i każdy się przebudzi (w tym czy innym życiu) – pozostaje tylko kwestia jak silny bodziec musi zadziałać, by tak się stało?

PO CZYM POZNAM PRZEBUDZENIE?

Po prostu będziesz o tym wiedział, nie będziesz miał żadnych wątpliwości, co nastąpiło. Wtedy też ZROZUMIESZ sens wszystkich nieszczęść i tragedii, które Cię spotkały i naprawdę, szczerze w głębi serca będziesz za nie wdzięczny. Nie było innej drogi, żeby Cię obudzić.

Stąd właśnie płynie głęboka akceptacja, bezwarunkowa miłość i bezinteresowna chęć dzielenia się ze światem tym, co otrzymałeś. Odsłoni się przed Tobą prawdziwy i jedyny cel Twojej ziemskiej egzystencji, którym jest wszechogarniające szczęście i połączenie. Powiedz słowo, a twój wewnętrzny przewodnik już nigdy Cię nie opuści, nigdy nie będziesz sam.

Z miłością,
Dominika

Komentarze
bannersesja

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here